To na, jakiej zasadzie peruka trzyma się głowy, ma zasadnicze znaczenie dla wygody noszącego. Nie bez znaczenia jest też stadium choroby, w jakim się znajdujemy. Osoby z cyklicznym odrostem lub tylko częściową utratą włosów decydują się na peruki dopasowywane do obwodu głowy w standardowych rozmiarach (48cm-60cm), często z pewną regulacją (wstawki ze streczu czy gumeczki), które trzymają się na głowie jak czapka. Muszą być głębokie dla zapewnienia stabilności, kiedy ruszamy głową, a jednocześnie być w stanie „pomieścić” odrastające włosy. Z tego powodu możliwe do uczesania w nich są tylko nisko spięte kucyki i warkocze, przy wysoko związanych włosach widać odstającą dolną krawędź peruki. Dobrze, jeśli w peruce są wstawki poliuretanowe czy silikonowe, bo umożliwia to jej dodatkową stabilizację. W nowoczesnych modelach znajdziecie często silikon zapobiegający przesuwaniu się, ten malutki element ma kolosalne znaczenie, kiedy w peruce chcemy przeczekać do zarośnięcia placków. W fazie odrostu włosów warto wszyć na baczkach specjalne spinki, które sprawią, że peruka nie będzie ślizgała się na głowie. Alopecjanie w stadium universalis (całkowity brak włosów) lub z minimalnym odrostem, którzy golą resztki włosów, decydują się często na stabilizacje peruki za pośrednictwem klejów i taśm medycznych. Jest to możliwe tylko jeśli czepek stworzony jest siateczki lub posiada elementy poliuretanowe, do których przyklejać będziemy wspomniane taśmy. Każdą perukę można przerobić tak, aby nadawała się do podklejenia, wystarczy wszyć panele z odpowiedniego rodzaju tworzywa sztucznego. To na jakie taśmy się decydujemy powinno być uzależnione od naszego typu skóry (stopień perspiracji) i potrzeb (np. uprawianie sportów), bowiem taśmy medyczne reprezentują różną moc. To jak często będziemy je zmieniać to indywidualna sprawa, ale można przyjąć, że 1-2 razy w tygodniu to wystarczająca częstotliwość. Ściągniecie peruki/systemu z głowy nie oznacza konieczności zmiany taśmy.